ŻYDOBOLSZEWICKA WOJNA PRZECIWKO CZŁOWIECZEŃSTWU
Kanon w kulturze europejskiej to sprawa tożsamości. Kanon to zasada życia, niezmienna i trwała. Tożsamość i Kanon to jedność.
„Pamięć i tożsamość” Jana Pawła II powinna traktować o Kanonie Mszy Świętej. Jan Paweł II użył świetnego tytułu ale nie zawarł w nim prawdziwej tożsamości papieża, katolika ani Polaka. Mimo dobrego tytułu nie powiedział, że pamięcią i tożsamością rzymskiego katolika jest Kanon Mszy Świętej, która stanowi fundament życia świata, cywilizacji europejskiej a nawet przysięgi wojskowej.
Kanon to niezmienność i umiejętność zachowania wierności, tożsamości i honoru.
Żydzi wiedzą o tym, że zwornikiem kultury europejskiej jest kanon Mszy Świętej i dlatego go rozwalają. Niszczenie Kanonu Mszy Świętej i w ostatecznym uderzeniu tradycyjnego Kanonu Konsekracji, jest walką z istnieniem duchowym Europy. Wyrazem tego jest rusko–żydowska przyśpiewka w języku rosyjskim, którą z grubsza przetłumaczyć można:
„Świniami się urodziliśmy i świniami umrzemy, i nas pochowają z pijanym popem„
W niej jest zawarte całe myślenie żydowskie o gojach, którzy są postrzegani jako bydlęta i zwierzaki, którym należy zabrać wszelkie duchowe istnienie, wszelką ludzką tożsamość przez zniszczenie religii i kultury, którą religia wytworzyła. Tę przyśpiewkę śpiewali rosyjscy mieszczanie i chłopi w karczmach przy wódce przed Rewolucją Październikową. Żydowscy agitatorzy uczyli tej przyśpiewki pijany plebs, stawiając kolejną kolejkę przy barze.
Reformatorzy i odwieczni wrogowie chrześcijańskiej kultury wiedzą, że jeśli nam rozbiją Kanon Mszy Świętej i zlikwidują Kanon Konsekracji wówczas będziemy mogli z bolszewikami zaśpiewać uczciwie: „Świniami się urodziliśmy i świniami umrzemy, i nas pochowają z pijanym popem”.
I widzimy, jak zniszczenie Mszy Świętej idzie w parze z talmudyzacją kultury, ze zniszczeniem wszelkich sztuk, z upadkiem prawa i nauki, upadkiem chrześcijańskiej cywilizacji. Nie jest to bez słuszności, że przez zmianę świętego Kanonu niszczy się ludzkie społeczeństwa i życie chrześcijańskich narodów i cywilizacji.
My zaś w Kanonie Rzymskim chcemy być pochowani. Z niego pochodzimy i z niego wyszliśmy. W nim żyć i umierać chcemy, bo nie urodziliśmy się świniami i nie chcemy być świniami pochowani.
Żydzi wiedzą o tym, że Kanon chroni nas przed taką sytuacją, która wybrzmiewa w plebejskiej piosence tworzącej przedrewolucyjną atmosferę. Żydzi dążą do rozbicia Mszy Świętej i rozbicia Kanonu, bo wiedzą, że on, jeśli zostanie zachowany niezmienny, niezniszczony, przekazuje życie i wszelką łaskę, światło duszy i rozumu, więc jest jest zwornikiem życia kulturalnych ludzi. Jest przyczyną wszelkiego duchowego życia, dawniej mówiono: ludzi Zachodu, ale teraz Zachód jest tak zniszczony, że chyba trzeba powiedzieć: ludzi Zachodu historycznego.
Atak na Kanon Mszy Świętej, a zwłaszcza na niezmienność Kanonu Konsekracji, który jest bezpośrednim działaniem Boga we Mszy Świętej realnie stwarzającym wszystko, to uderzenie w życie. Doprowadzi do sytuacji, gdy ludzie popadną w rozpacz, która przyniesie całkowity upadek szacunku do siebie samego, sprawi, że człowiek wobec siebie i innych stanie się świnią – dla rodziny, przyjaciół, pobratymców.
Jest to właśnie ta równość i braterstwo, którą nam proponują reformatorzy Kanonu Mszy Świętej: żydobolszewicka równość w poczynaniu się jak świnia, życiu jak świnia i zdychaniu jak świnia. Tym jest narzucana światu zmiana Kanonu Konsekracji, którą proponuje Franciszek wedle żydobolszewickiego, masońskiego Fratelli tutti, w imię którego chce manipulować słowem Chrystusa w konsekracji Wina.
W środowisku żydowskim z okolic Warszawy, było w użyciu powiedzenie wobec bolszewików, litwaków przyjeżdżających ze Wschodu:
„Takiś drań, czy ciebie zrobili na dzikiej świni?„
To jest posiew bolszewickiego zniszczenia, którego Polak nie jest uczony, a przejmuje tę wulgarność dla określenia własnych katolickich i chrześcijańskich spraw. Niejednokrotnie Polak o Polaku mówi po żydowsku, że „robi” dzieci. W tych słowach jest zawarty stosunek Talmudu do goja. W tym kontekście Polak nie mówi nigdy, że dzieci „się robi”. Polak powie, że dziecko można spłodzić, urodzić, ale „robienie” dzieci to jest satanistyczna czynność, to jest robienie Golema. Stąd niekatolickie praktyki produkcji dzieci jako rzeczy, pozyskiwania ich we wszelki sposób produkcyjny, a nie pochodzący ze zrodzenia.
Ci, którzy taką trucizną zarażają Polaków i świat, chcą uderzyć w Kanon, chcą uderzyć we wszystkie najpiękniejsze wartości naszej polskiej kultury i największe wartości cywilizacji chrześcijańskiej. To uderzenie w samą tożsamość i istnienie człowieka w jego człowieczeństwie.
Widać to było w piorunach zakrywających twarze kobiet, zwolenniczek rytualnego uboju własnych dzieci, w imię zawołania „świniami się urodziliśmy i świniami umrzemy, i nas pochowają z pijanym popem”.
Cóż się stało z tymi manifestującymi pioruny kobietami? Jak wzbogaciły swoje życie, swoje człowieczeństwo, walcząc tak zawzięcie o prawo do „samostanowienia” przekraczającego prawo naturalne?
„Piorunikom” rozpadły się małżeństwa, wiele z nich ogłosiło się ateistkami, jest też duże grono osób, które podpisały akt apostazji. Znaczną niszę ateistyczną w Polsce stanowią kobiety, które zamieszczenie „piorunika” przypłaciły rozbiciem rodziny i są to liczby w skali społeczeństwa znaczące.
Większość „pioruników” podjęło drugie studia związane z „bólem istnienia”. Najczęściej jest to psychologia. Chcąc usprawiedliwić rozwałkę swojego życia, „piorunikowanie” i ogłoszenie się ateistką. Kierowane na uczelniach przez ateistycznych profesorów akademickich, próbują na gruncie „nauki” szukać słuszności upadku swego ducha, moralności i intelektu.
Zwolennicy żydobolszewickiej równości i braterstwa w ogólnym ześwinieniu uznają wymagania katolików do uszanowania prawa naturalnego za „dehumanizację”. Zarzucają katolikom odbieranie im ludzkiej wolności, kiedy katolik wierny Kanonowi mówi, że nie wolno mordować dziecka poczętego, nie wolno kraść, nie wolno zdradzać małżonka, nie wolno uprawiać sodomii. „Pioruniki” i ateiści uznają wymagania prawa naturalnego za ześwinienie, a tymczasem jest odwrotnie. Wiara katolicka mówi, że Bóg stworzył człowieka na swój obraz i podobieństwo, nie na podobieństwo świni.
Talmudyzm traktuje człowieka jak „robionego na świni”, Bóg stworzył człowieka na własne podobieństwo. To właśnie religia chrześcijańska prawdziwa, niezafałszowana przez żydobolszewię, przywraca człowiekowi godność bycia Bożym obrazem. Ogłoszenie się ateistą daje sposobność do wyrzeczenia się boskiego podobieństwa oraz dehumanizacji równoznacznej z upodobnieniem się do świni.
Złośliwość rzeczy polega na tym, że zniszczenie Kanonu to zniszczenie wiary, także w to, że Bóg nas stworzył na swój obraz i podobieństwo. Kontakt z prawdziwym katolikiem przywraca godność zdehumanizowanym ludziom. To dlatego, w dobie dehumanizacji ludzi, zaproponowano hierarchii Kościoła odcięcie ludzi od Kanonu, od źródła życia nadprzyrodzonego, od Ciała i Krwi realnie żyjącego Boga, który pokonał śmierć i w Jego Ciele jest życie dla świata.
Perfidia dzisiejszych hierarchów kościelnych, którzy zamykali kościoły oraz profesorów i kanonistów, którzy dopuszczają zmianę Kanonu Konsekracji i szukają wykrętnych uzasadnień dla zmiany Kanonu Mszy Świętej jest wielka, bo pogłębia dehumanizację ludzi.
Odkryta jest także wielka perfidia polityczna, która pozbawiła nas szacunku do samych siebie. Wielu pozbyło się tego szacunku robiąc kariery w służbach mundurowych za PRL. U znacznej części 60–latków odzywa się tęsknota za PRL-em, być może dlatego, że to czasy młodości, kiedy miało się wszystkie włosy na głowie i nie było problemu z wchłanianiem i wydalaniem, a to budzi jakże rzewne wspomnienia.
W historii Kościoła nie pozostały powszechnie zachowane Anafory greckie, a został zachowany Tradycyjny Ryt Rzymski. Najpierw żydzi nas epatują, żeby były inne anafory, inne kanony, a potem zmieniają nas na modłę żydowskiej rewolucji równości świń przy korycie, aby ludzie stracili szacunek do Kanonu zachowanego w Tradycji Kościoła. Podważa to w ludzkiej świadomości nietykalność Kanonu. Jest to robione po to, abyśmy zlekceważyli ten ryt i przestali bronić jego niezmienności. Ewentualnie – jak się stało po rewolucji w Anglii – żeby Kanon Tradycyjny się stał kanonem church high – kanonem dla arystokratów, w odróżnieniu od low church czyli kanonu dla plebsu.
Nas nie zwiodą sztuczne archeologizmy, mające nam nieszczerze uzasadnić zniszczenie Kanonu Rzymskiej Tradycyjnej Mszy Świętej. Taka zabawa w archeologię, służąca talmudyzacji liturgii katolickiej jest bardzo niebezpieczna dla wiary. Jest to komunistyczna robota. Tu zaś dotykamy braku potępienia komunizmu, o który prosił cały Kościół Święty przed ostatnim soborem.
Nie potępiając komunizmu żydowskiego hierarchowie skazali nas na żydowską definicję katolicyzmu i chrześcijaństwa. Zmieniając nam Kanon, zmieniają nam tożsamość, aby mieć satysfakcję pochowania nas jako świń.
A świniom, żeby nie krzyczały trzeba dać koryto, pracę, i zarzucić jakieś świńskie przyjemności, żeby świnia czymś była zajęta i nie miała czasu myśleć o wartościach. W tym kontekście brak potępienia komunizmu oskarża Sobór Watykański II i żydostwo, które broniąc się przed potępieniem, chce zniszczyć Kanon, który jest ostatnim zwornikiem broniącym ludzkość przed dehumanizacją, przed zniszczeniem jako stworzenia Boga, a nie stada świń.
Zachowanie tradycyjnego, ustalonego w dokumentach Kościoła, potwierdzonego przez Sobory Kanonu Konsekracji decyduje, czy jesteśmy pokoleniem królewskim, czy jesteśmy pokoleniem świni.
Indult Agaty Christi używano do ośmieszania kapłanów w tzw. indulcie, ale nawet zdegenerowani żydzi, ogłoszeni przez media autorytetami artystycznymi, naukowymi, literackimi, ideologicznymi, wiedzieli że nie będzie mogła trwać kultura bez Mszy Świętej w Klasycznym Rycie Rzymskim.
Na tym polega ostrze indultu Agaty Christi, że nawet zdegenerowane żydostwo niszczące kulturę chrześcijańską, wiedziało, że wraz z tą Mszą Świętą zginie świat kultury i ducha, na którym żerowało.
Sprawa zachowania Mszy Świętej w Tradycyjnym Rycie Rzymskim i tradycyjnego Kanonu Konsekracji to sprawa zachowania człowieczeństwa, zachowania istnienia świata, a nie tylko Kościoła.
Materiał źródłowy:
„ŚWIĘTA TRADYCJA”
(25.01.2023)