PUBLICYSTYKA
- PARKING NIESTRZEŻONY
- OD PIERWSZEGO WRAŻENIA
- NA GIEŁDACH
- POCZTA "MOTO"
- MOTOCYKLE
- BLASKI I CIENIE SAMOCHODÓW UŻYWANYCH
- MOTO-KRONIKA
- MOTO-KANTY
- WYSZUKANE, POLECANE
- DOMOBIL.PL
- GALERIE
- TURYSTYKA BEZ POŚREDNIKA
- Bez kategorii
- PUBLICYSTYKA
- SOKÓŁ GDAŃSK
- AKTUALNOŚCI
- PREMIERY
- KOŚCIÓŁ
- FELIETONY, KOMENTARZE, POLEMIKI 1977 – 2023
- (D)EFEKTY
- SPORT, TURYSTYKA
- OTRZYMALIŚMY, WYSZUKALIŚMY
- OSTRZEGAMY, ODRADZAMY
- ŻYDOKOMUNA W REALIACH POLSKICH 1926 – 2023
- KRONIKA
- OD PIERWSZEGO WRAŻENIA
- BEZ CENZURY
- OGŁOSZENIA
- ZAPISKI PODSĄDNEGO
- MOTO-TECHNIKA
- SERWIS AUTORYZOWANY
- JEDNOŚLADY
- FOTO-PRZESTROGA
SW II W SŁUŻBIE NWO, CZYLI CO KATOLIK WIEDZIEĆ POWINIEN
Od Redaktora:
Za sprawą dwóch określeń tytuł brzmi cokolwiek tajemniczo, toteż wyjaśniamy że SW II to skrót od Soboru Watykańskiego II, natomiast NWO to New Word Order czyli Nowy Porządek Świata. Resztę, a zwłaszcza tytułową tezę znakomicie i wyczerpująco wyjaśnia zamieszczony poniżej referat nuncjusza apostolskiego arcybiskupa Carlo Maria Viganò (na zdjęciu poniżej), wygłoszony podczas Konferencji Tożsamości Katolickiej 24 października 2020 roku. Polskie tłumaczenie wykładu znaleźliśmy na stronie https://sacerdoshyacinthus.com/ prowadzonej przez ks. Jacka Bałembę SDB, który jako jeden z trzech księży salezjanów (pozostali to ks. Dariusz Kowalczyk SDB oraz wydalony ze Zgromadzenia Salezjańskiego ks. Michał Woźnicki SDB) odprawia Mszę Świętą wyłącznie w tradycyjnym rycie rzymskim.
Przy okazji refleksja osobista: ci spośród Czytelników, którzy uważnie przeczytają poniższy tekst łatwiej zrozumieją motywację niżej podpisanego do pokonywania nawet 150-kilometrowego dystansu dla możliwości uczestnictwa w nabożeństwie nie skażonym posoborowymi zmianami o jawnie żydomasońskich korzeniach.
I jeszcze drobny wątek motoryzacyjny. Zwolennicy II SW usiłują przekonać mnie, że zaletą wprowadzonych zmian w liturgii jest m.in. odwrócenie kapłana twarzą do wiernych. Nie będę uzasadniał prymitywizmu tej argumentacji tłumaczeniem, kto podczas mszy jest ważniejszy: Jezus Chrystus ukryty w Hostii, czy np. lokalny kacyk z POPiS-u siedzący w pierwszym rzędzie, aby „elektorat” go widział. Poprzestanę tylko na propozycji dla wyznawców posoborowia – wsiądźcie do autobusu z kierowcą odwróconym twarzą do pasażerów…
Henryk Jezierski
WięcejO Autorze
HOMOFILIA – śmiertelna dla Polaków choroba

Wprawdzie jako dziennikarz swój stosunek do sodomitów wyrażam dosyć często i jednoznacznie (ostatnio w publikacji „DZISIAJ PEDERASTA, JUTRO PEDOFIL…”) lecz na wieść o organizowanym w Gdańsku w sobotę, 25 maja br. tzw. Trójmiejskim Marszu Równości uznałem, że pora wziąć czynny udział w jednym z kontr-marszów. A miało ich być tym razem sporo, bo ponad dwadzieścia.
WięcejO Autorze
POLAKA ZNAK: AUTO-WRAK

„Dlaczego w portalu motoryzacyjnym pisze pan o polityce, w dodatku – tak kontrowersyjnie?”. To najdelikatniejsze z pytań, jakie zadają mi miłośnicy zgodności opakowania z zawartością. Co ciekawe, w odniesieniu do medialnych organów POPiS-owych sił politycznych, zajmujących się motoryzacją kompleksowo i z prymitywnym agitacyjno-akwizycyjnym skrzywieniem, takich pytań nie mają. Im bowiem wolno wszystko.
WięcejO Autorze
SOJUSZ NARODOWO-SOCJALISTYCZNY, CZYLI JAK G. BRAUN WZMOCNIŁ UKŁAD GDAŃSKI
Na wstępie zastrzegam, że tytułowe określenie „narodowy” wcale nie musi dotyczyć narodu polskiego, natomiast bez wątpienia dotyczy narodu – jakikolwiek by on nie był (polski, niemiecki czy koczowniczy) – reprezentowanego przez Grzegorza Brauna, niedawnego pretendenta do urzędu prezydenta miasta Gdańska. Przymiotnik „socjalistyczny” nie podlega natomiast żadnemu wariantowaniu i związany jest z niejakim Markiem Formelą, faktycznym reżyserem w decydującym okresie kampanii ww. kandydata, zresztą też reżysera.

O Autorze
Z REJESTRU SB NA LISTĘ PiS

Waldemar Jaroszewicz, radny miasta Gdańska z ramienia PiS ma w swoim dorobku m.in. odznaczenie „Pro Ecclesia et Populo” („Dla Kościoła i Narodu”). Czy rzeczywiście?
O agenturalnej działalności Waldemara Jaroszewicza, obecnie m.in. radnego miasta Gdańska z ramienia PiS, dyrektora Oddziału Okręgowego Katolickiego Stowarzyszenia „Civitas Christiana”, członka Rady Programowej Radia Gdańsk oraz członka Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy, byłem przekonany praktycznie od pierwszego kontaktu z tym wybitnym „działaczem katolickim” za jakiego uchodził i uchodzi nadal.
WięcejO Autorze
POLAKA ZNAK: AUTO-WRAK

„Dlaczego w portalu motoryzacyjnym pisze pan o polityce, w dodatku – tak kontrowersyjnie?”. To najdelikatniejsze z pytań, jakie zadają mi miłośnicy zgodności opakowania z zawartością. Co ciekawe, w odniesieniu do medialnych organów POPiS-owych sił politycznych, zajmujących się motoryzacją kompleksowo i z prymitywnym agitacyjno-akwizycyjnym skrzywieniem, takich pytań nie mają. Im bowiem wolno wszystko.
WięcejO Autorze
43 FPFF GDYNIA: PSEUDOKASZUBSKI „KAMERDYNER” NA PRUSKIEJ SŁUŻBIE
Bez wątpienia była to jedna z najbardziej oczekiwanych premier tegorocznego festiwalu. Nic dziwnego. „Kamerdyner” w reżyserii Filipa Bajona powiązany jest z Pomorzem – Gdyni nie wyłączając – wielowątkowo. Począwszy od samej fabuły osnutej na skomplikowanych losach Polaków, Kaszubów i Niemców (a ściślej – Prusaków) w pierwszej połowie ubiegłego wieku, poprzez osoby, firmy i instytucje realizujące lub finansujące to przedsięwzięcie, aż do miejsc gdzie kręcono niemal wszystkie sceny.
O Autorze
43 FPFF GDYNIA: CIEPŁE PRZYJĘCIE „ZIMNEJ WOJNY”
Wtorkowe pokazy prasowe zaczęły się od „Zimnej wojny” w reżyserii Pawła Pawlikowskiego. Chłodem jednak nie powiało. Wprost przeciwnie. Tak ciepłego, jeśli wręcz nie gorącego przyjęcia nie miała żadna z dotychczasowych premier. Dodajmy – w pełni zasłużenie. Na dodatek, niby prosta, czarno-biała konwencja tego dzieła jeszcze bardziej wzmocniła jego przesłanie.
O Autorze
43 FPFF GDYNIA: „FUGA” JAKO SZPARA…
Stare powiedzenie mówi, że lepiej być młodym, pięknym, bogatym i zdrowym, bo na ch… staremu, brzydkiemu i biednemu jeszcze choroba? Są jednak tacy, którzy z obiektywnymi przeciwnościami losu – wad fizycznych nie wyłączając – potrafią walczyć z iście bohaterską determinacją. Co z tego, że na przykład – tu wcielam się w postać kobiecą – jestem urodziwa jak noc listopadowa, a chciałabym robić za gwiazdę filmową? Przecież można napisać scenariusz, zaangażować do jego realizacji producenta(ów) i reżysera, po czym – albo przed czym – obsadzić się w roli głównej, uatrakcyjniając ją jeśli nie powalającą urodą to przynajmniej śmiałością obnażania swoich, choćby najbardziej wątpliwych, „wdzięków”.