KRÓLOWA POLSKI WRÓCIŁA NA WYBRZEŻE

Powiedzmy to od razu: wróciła bez oprawy godnej Jej majestatu i nie w miejsce na jakie zasługuje ale przecież powitana została w skromnych progach z największym szacunkiem. Wymownie oddaje go już samo określenie lokalizacji na mapie podgdańskich Koszwał: Oratorium Rzymskokatolickie Matki Bożej Królowej Polski. Pierwszy i – miejmy nadzieję – nie jedyny Dom Boży na Wybrzeżu, a zarazem zapowiedź powrotu do tego regionu Polski katolicyzmu w jego wyłącznej, uświęconej wielowiekową tradycją, formie.

Nieprzypadkowo inauguracja gdańskiego Oratorium odbyła się w sobotę, 3 maja br., w święto NMP Królowej Polski. Jej głównym punktem była uroczysta Msza św. odprawiona przez księdza Dariusza Kowalczyka, na co dzień kapłana prowadzącego Oratorium Rzymskokatolickie w Bydgoszczy. Jak łatwo domyślić się motywem przewodnim jego kazania była rola, jaką Matka Boża odegrała w przełomowych momentach historii Polski, włącznie z Odsieczą Wiedeńską oraz Bitwą Warszawską. Można tylko wyrazić żal, że tego kazania nie usłyszeli „katolicy” zauroczeni talmudycznym jadem wyciekającym z tzw. mediów głównego nurtu.

Niekłamane wzruszenie wiernych wzbudziły także śpiewane fragmenty Mszy św., zwłaszcza pięknie zaintonowane i poprowadzone przez Panów Michała i Andrzeja „Bogarodzica” oraz „Magnificat” zwany „Pieśnią Marii”. Dodajmy, że księdza Kowalczyka sprawnie wspierał jako ministrant 76-letni Pan Józef, „pozyskany” do tej roli niemal w ostatniej chwili. I jeszcze jeden istotny wątek; na 24 wiernych uczestniczących we Mszy św. aż 19 skorzystało z możliwości spowiedzi i przyjęcia Komunii św. Wypada tylko wyrazić żal, iż liczne obowiązki księdza Kowalczyka póki co wykluczają jego posługę w Koszwałach częściej niż raz w miesiącu. Następna okazja to niedziela, 1 czerwca br. o 16.00.

Spotkanie z liczną grupą gości wykorzystałem do „dekonspiracji” budowniczego Oratorium, w dodatku wykonującego swoją pracę wyłącznie za „Bóg zapłać”. Od teraz wszyscy zainteresowani wiedzą, że pod określeniem Majstra z publikacji dotyczących budowy Domu Bożego krył się mój brat Wiesław Jezierski, reprezentant wymierającego pokolenia fachowców dla których w kwestiach technicznych słowo „niemożliwe” po prostu nie istnieje.

Z satysfakcją odnotowujemy pozytywne opinie uczestników sobotniej uroczystości o dodatkowych punktach jej programu. Pierwszy to obiad przygotowany przez moją małżonkę Grażynę oraz kuzynkę Halinę z Mazowsza (specjalność: wspaniałe gołąbki i nie ustępujący im boeuf strogonow). Pożywny posiłek wzbogacony został – niestety, też tuczącym – deserem w postaci licznych ciast, wypieczonych głównie przez Panie z Kujaw.
Punkt drugi to wycieczka na pobliską Wyspę Sobieszewską i plażę nad Zatoką Gdańską. Tu też zadowoleni byli wszyscy, a zwłaszcza kapłan, który po pierwsze – zobaczył i usłyszał morze po kilkudziesięciu latach od czasów kolonijnych, po drugie – nie zobaczył ani jednego gorszącego obrazka z roznegliżowanymi plażowiczami w roli głównej, w czym niewątpliwa zasługa słonecznej, acz chłodnej pogody. To dobry prognostyk i zachęta do przyszłych wypadów w okresie od późnej jesieni do wczesnej wiosny, gdy morze choć sztormowo groźne wygląda najpiękniej, a wśród spacerowiczów żadnego golca nie uświadczysz.
A jaka jest moja osobista refleksja po pomyślnie zakończonym katolickim przedsięwzięciu, trwającym niespełna rok? Najlepiej oddaje ją mój ulubiony fragment z listu św. Pawła do Rzymian: „Jeśli Bóg z nami, któż przeciw nam?”.
Tekst i zdjęcia:
Henryk Jezierski
(05.05.2025)
P.S.
Dopiero co rozpoczęliśmy działalność, a już odnotowujemy cenne wsparcie darczyńców. Małżeństwo Jolanta i Lech C. z Kujaw wzbogaciło wyposażenie naszego Oratorium o imponującą figurę Jezusa Chrystusa oraz zabytkową sygnaturkę mszalną, natomiast Waldemar C. z Torunia zasilił pokaźną kwotą budżet tworzony pod kolejne prace. Ewentualnych naśladowców zapraszamy na naszą stronę, patrz GDAŃSKIE ORATORIUM RZYMSKOKATOLICKIE.