SCANIA EURO 5 SCR: KONCERTMISTRZ W ORKIESTRZE
Każde rozwiązanie techniczne, którego intencją jest wyjście naprzeciw nadchodzącym zmianom uznać należy za przejaw działania racjonalnego, świadczącego o sprawności kadry inżynierskiej i menedżerskiej. Nie dziwi zatem oferta czołowych producentów samochodów ciężarowych, którzy już na około dwa lata przed terminem wymuszającym stosowanie Euro 6 (dokładnie od 1 stycznia 2014) uzupełnili swoją ofertę o pojazdy z silnikami spełniającymi tę normę.
W tym szacownym gronie znajduje się również Scania, o czym polscy dziennikarze motoryzacyjni przekonali się w marcu br., mając możliwość osobistego sprawdzenia walorów sprowadzonego do naszego kraju zestawu Scania R480 z kabiną Topline i 480-konnym silnikiem, w którym za oczyszczanie spalin do poziomu wyśrubowanego przez normę Euro 6 odpowiada układ EGR oraz katalizator SCR.
Potencjalni klienci, poza nielicznymi przypadkami, podchodzą jednak do tej kwestii nieco inaczej pamiętając o sprawdzalnej w naszych realiach zasadzie nie wybiegania przed orkiestrę. Innymi słowy; jeśli jeszcze nie muszę, to nie kupuję. Stąd nikłe zainteresowanie składaniem zamówień na ciągniki z nowymi silnikami, przy ciągle znaczącym popycie na te, które spełniają „tylko” normę Euro 5.
Kierownictwo Scanii postanowiło uszanować klientowskie preferencje lecz z pewną, korzystną także dla użytkowników, korektą. Wprowadziło mianowicie do swojej oferty nowe 9- i 13-litrowe silniki Euro 5 z wtryskiem PDE i układem SCR, zastępując dotychczasowe 9- i 12-litrowe silniki Euro 5 z wtryskiem XPI i układem SCR. Zaletą nowych jednostek, przy zachowaniu tej samej normy czystości spalin, jest:
– duża tolerancja na olej napędowy o większej zawartości siarki (walor nie do pogardzenia zwłaszcza dla przewoźników korzystających ze stacji paliw w Rosji i innych krajach Europy Wschodniej) oraz przystosowanie do biodiesla, włącznie z B100 składającym się w całości z biokomponentów,
– prostota konstrukcji, uzyskana m.in. dzięki zastosowaniu standardowej turbosprężarki zamiast bardziej skomplikowanej, o zmiennej geometrii przepływu (VGT), stosowanej w silnikach z wtryskiem XPI,
– większa wytrzymałość (to zasługa m.in. wału korbowego o większej średnicy podpartego na powiększonych łożyskach głównych, nowej technologii obróbki cieplnej gładzi cylindrów, wyposażenia tłoków w nowy pierścień zgarniający przejęty z czołowego silnika Scanii o mocy 730 KM oraz wydajniejszego układu chłodzenia).
Jeśli do powyższych zalet dorzucimy niższe zużycie paliwa, zdecydowanie większą gamę oferowanych silników w przedziale od 250 KM i 1150 Nm (silnik 9,3-litrowy) do 480 KM i 2400 Nm (silnik 12,7-litrowy) oraz znacznie niższą cenę od silnika z układem EGR (dla jednostki o mocy 440 KM różnica na korzyść wynosi ok. 4 tys. euro), wówczas zasadna wydaje się analogia z muzykiem, który zamiast wybiegać przed orkiestrę pozostał w jej składzie szybko uzyskując status koncertmistrza, czyli najlepszego.
We wtorek, 26 czerwca br. niżej podpisany miał okazję zasiąść za kierownicą 40-tonowego zestawu, napędzanego 440-konnym silnikiem Euro 5 z pompowtryskiwaczami i układem SCR, testując przy okazji walory Południowej Obwodnicy Gdańska. Tę ostatnią trudno uznać za szczególnie udane dzieło inżynierii drogowej. Widok przewróconego ciągnika siodłowego z naczepą na węźle Straszyn w połączeniu z wcześniejszą informacją o tragicznym wypadku dwóch motocyklistów (jedna ofiara śmiertelna, jedna ciężko ranna) w tym samym miejscu, nie daje żadnych podstaw do przekonania, że szybki termin budowy poszedł tutaj w parze z jakością. Zwłaszcza, że na depresyjnym odcinku obwodnicy (Olszynka i okolice) już pojawiły się obniżenia wału.
Na szczęście, ta ocena nie dotyczy wrażeń z jazdy Scanią R440 Euro 5 SCR. Trakcyjne walory silnika, zauważalne m.in. podczas pokonywania wzniesienia obwodnicy w okolicach Św. Wojciecha szły w parze z przyjemnością obsługi zestawu, zapewnioną m.in. przez automatyczną skrzynię biegów. Pojazd, choć maksymalnie obciążony, imponował swoją dynamiką i szybkością reakcji na operowanie pedałem przyspieszenia. A przecież główne walory nowej jednostki poznać można dopiero na długi trasach i przy analizie faktur za paliwo, najbardziej ważącej pozycji w kosztach ponoszonych przez przewoźników.
Tekst i zdjęcia:
Henryk Jezierski