SMOLEŃSK – 15 LAT MINĘŁO LECZ NADAL NIE ZAMIERZAM ZMIENIAĆ ANI JEDNEGO SŁOWA

OD REDAKTORA:

Poniższy felieton opublikowaliśmy prawie 15 lat temu, dokładnie 19 maja 2010 roku, gdy okazało się, że nawet 40 dni, jakie upłynęły od katastrofy prezydenckiego Tu-154M pod Smoleńskiem nie osłabiły amoku i wzajemnych oskarżeń między POPiS-owymi kibucami. Rozpoczęta walka okazała się owocna dla obydwu stron. Skutecznie zabetonowała na kolejne lata polską scenę polityczną przez partie, które w kwestiach jednoznacznie antypolskich nie różnią się ani na milimetr. Kilka przykładów: a) dozgonne przyspawanie do eurokołchozu, b) posłuszne wdrażanie dyspozycji płynących z internacjonalistycznego kahału, c) „pandemiczna” ustawka za cenę życia ponad 200 tysięcy Polaków (umierają nadal choć z innymi wskazaniami przyczyn), d) kosztujące polskich podatników setki miliardów złotych przeznaczonych na wspieranie banderowskiego pseudo-państwa.

Są też beneficjenci indywidualni. Ot, choćby w ramach nekrofilii politycznej polegającej na wykorzystywaniu śmierci swoich bliskich do wskakiwania na intratne funkcje. Dwie Gosiewskie (Małgorzata i Beata) wykorzystały związki małżeńskie z kapciowym Kaczyńskich, Przemysławem Gosiewskim do rozpoczęcia kariery w Sejmie RP i europarlamencie, przy czym inteligencję tej pierwszej najlepiej określa jej gotowość – niestety, nie zrealizowana – do ruszenia czołgiem na Moskwę. Podobny poziom intelektualny reprezentuje niejaka Barbara Nowacka, smoleńska sierota po wybitnej przedstawicielce żydokomuny Izabeli Jarugi-Nowackiej. Studia na uczelni tatusia oraz aktualna funkcja „ministry” edukacji jakoś nie zmobilizowały jej do podwyższenia poziomu umysłowego, o czy przekonuje m.in. stwierdzenie podczas międzynarodowej konferencji, że obozy koncentracyjne zbudowali.. polscy naziści.

Politycznych ścierwojadów, podobnych M. Gosiewskiej i B. Nowackiej, jest zresztą znacznie więcej toteż wydaje mi się, że najwyższy czas aby skończyć z ciągle pompowanym mitem katastrofy smoleńskiej, jako tragedii narodowej w której za sprawą wrażego Putina straciliśmy rzekomą „elitę narodu polskiego”. Moje poglądy sprzed 15 lat traktuję jako jeden z głosów całkowicie przeczących tej tezie. I nie sądzę, aby się zbytnio zestarzały.

CEL UŚWIĘCA TRUPY

I po co te nerwy, pomówienia, domniemania, snucie najbardziej absurdalnych hipotez oraz szczucie Polaków „prawdziwych” przeciwko „nieprawdziwym”, realizowane skutecznie przez żydowskich agitatorów? Od momentu wysłuchania pierwszej informacji o katastrofie pod Smoleńskiem do chwili obecnej nie miałem i nadal nie mam cienia najmniejszych wątpliwości, kto zabił Lecha Kaczyńskiego. Moja, niczym niewzruszona, odpowiedź brzmi: on sam. A ściślej – zabiła go iście chazarska nienawiść do Rosjan i przekonanie, że przy użyciu polskich szabas-gojów da jej w Katyniu upust daleko większy, niż wtedy, gdy ruszył na odsiecz żydowskim namiestnikom Gruzji, cokolwiek pochopnie przekonanym o powodzeniu swojej akcji zbrojnej przeciwko Rosji.

Więcej