RATUJMY OJCZYZNĘ W GIETRZWAŁDZIE!
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus †
Poznałem Gietrzwałd w 2001 roku. Chociaż najpierw drogi mnie zawiodły do Brdowa, gdzie pokłoniłem się Matce Bożej Zwycięskiej, tej samej przed którą uczestniczył w Mszy św. poprzedzającej bitwę pod Grunwaldem król Władysław Jagiełło. Jego syn, Władysław III Warneńczyk, w 1436 roku ufundował to Sanktuarium jako votum za zwycięstwo pod Grunwaldem od Narodu Polskiego, ale to inna historia.
Choć tutaj nadmienić muszę, że kapłan paulin ks. Marek Smeja, który skierowany do Brdowa w 2003 roku, podjął się budowy Kaplicy na Polach Grunwaldzkich, w której miała znaleźć swoje miejsce, kopia Matki Bożej Zwycięskiej! Ale nie dożył, bo 30 września 2006 roku zginął w wypadku samochodowym, w okolicznościach bardzo podejrzanych. Ale nie dla generała Zakonu Paulinów (agent SB), dla niego jest „wsio rawno”. A przed kilkoma miesiącami aresztowano wicewojewodę, który sprzeniewierzył fundusze na Pola Grunwaldzkie przeznaczone! Wystarczy? Tego również nie wolno zapomnieć i zostawić w niepamięci !!
Dopiero potem dotarłem do Gietrzwałdu i… tak trwam u stóp Matki Bożej po dziś dzień. O Gietrzwałdzie dowiedziałem się z książki, którą napisał x. Bonifacius Geunther CCD, pt. „Szatan istnieje naprawdę”(wyd. Arka, Wrocław 1992. wydanie III). Tam też dowiedziałem się o bł. Honoracie Koźmińskim. Tylko te dwa fakty nie dawały mi spokojnie spać. Jak to jest? Czy jest choć jeden Francuz, nawet ateista co nie zna Lourdes ? Albo Portugalczyk zapytany o Fatimę, wzruszy ramionami i powie: nie znam? Nawet ateista słyszał o Fatimie i o Lourdes. Z wyjątkiem Polaków, którzy jako Naród wierzący i absolutnie katolicki (!) nie słyszeli, nic nie wiedzą o… Gietrzwałdzie! Porażające jest i to, że o tym miejscu dobrze wiedzieli: i kard Wyszyński; i papież JP II. Ten ostatni, przez 27 lat pontyfikatu nie wymienił Gietrzwałdu w tej samej relacji co Lourdes i Fatima !!! Logicznie nie do pojęcia! Drążąc dalej, dzięki kazaniom ks. bpa Kraszewskiego, dowiedziałem się o bł. Honoracie Koźmińskim.
I właśnie on, wypowiedział tę myśl, która utkwiła mi w sercu i nie chce „puścić”
„Słuchajcie bracia ze krwi i języka, ducha i wiary, bracia w Bogu – wspólnym Ojcu i Maryi – wspólnej Matce, bo wam zwiastuję radość wielką: bo wam opowiadam wesele wielkie, jakie stało się ludowi naszemu. Bo oto do nas, do Polaków, przychodzi nasza Matka i Królowa. I skąd to nam ? – pyta ojciec Honorat – że tak wielka i niesłychana łaska udzielona nam zostaje, iż Królowa nieba i ziemi przychodzi do nas, do ostatniego niejako, zakątka tej ziemi i ojczystą, naszą mową, przemawia do nas tam, gdzie ta mowa już prawie ustaje”. I dalej: „Obudź się ludu Lechicki, polski, bogobojny i religijny. Dawniej mieczem, a dziś pokutą i modlitwą masz być Przedmurzem chrześcijaństwa”.
Oto słowa jakie nam przekazał beatyfikowany 20 lat temu przez JP II bł. Honorat. I jeszcze jedna myśl tego świętobliwego męża, pochodząca z małej książeczki o nim napisanej przez jego córkę duchową z zakonu bezhabitowego:
„ Gdyby Naród Polski podjął nieustanną modlitwą różańcową na tej świętej ziemi, którą Jej święta stopa dotknęła, to nigdy więcej nie musielibyśmy walczyć o wolność – Nasza Królowa już o to zadba”
Proszę sobie przypomnieć co powiedział Pan Bóg do Mojżesza, gdy ten chciał postawić nogę na tym samym miejscu, które dotknął sam Bóg: „Nie zbliżaj się tu! Zdejm sandały z nóg, gdyż miejsce, na którym stoisz, jest ziemią świętą” ( Wj 3, 4). I dalej w wersie 7: „Dosyć napatrzyłem się na udrękę ludu mego…”. Jeżeli wydarzenia w Gietrzwałdzie, Kościół święty swą powagą oficjalnie uznał, to nie ma dla nas usprawiedliwienia za zaniedbanie i nieposłuszeństwo Woli Bożej. Bo to mogło się stać tylko… z Woli tej przyzwoleniem i było spełnieniem Woli tej planów.
Jeżeli więc, sam Pan Bóg posłał Królową Nieba i Ziemi, aby pocieszyła swój lud – Polaków w Gietrzwałdzie, a nie w Częstochowie, nie w Licheniu, nie w Kalwarii, ani nie w Krakowie, tylko w „jakimś” Gietrzwałdzie, to naszym obowiązkiem jest Wolę Bożą – USZANOWAĆ! Jest jeszcze wiele argumentów, które mogę przywołać i uzasadnić, ale ten wydaje mi się absolutnie wystarczający – Wola Boża.
To tu właśnie 160 razy prosiła o różaniec, bo przez jego moc, każda nasza troska dzięki naszej Królowej, zniknie, wszystko może być oczyszczone i od złego uwolnione. Tylko gorliwie odmawiajcie różaniec. Uczyńmy więc to, o co nas prosi Nasza Królowa. Stańmy jako Naród przed Jej Obliczem, na Świętej ziemi warmińskiej, którą dotknęła Jej Stopa. I gorliwie prośmy Naszą Hetmankę aby nam wyprosiła RATUNEK! Bo Naród i Kościół ginie łamany niesprawiedliwością i bezbożnictwem wołającym o pomstę do Pana Boga. Do dzisiaj nie ma ogólnie dostępnego opracowania, które by nam mówiło, „CO i KIEDY” Matka Boża powiedziała, a przecież było tych objawień 160! Dlaczego się to ukrywa?!
Kolejnym punktem mego myślenia stał się fakt trwania warty nieustannej przed Grobem Nieznanego Żołnierza. Okazuje się, że na Krzyżu Virtuti Militari, który tam istnieje – nie ma Boga – jest tylko Honor i Ojczyzna! Czy to nie zuchwalstwo? Więc idąc dalej, My Naród Polski świadomy swej tragicznej sytuacji, bezwzględnej okupacji sił bezbożnych, musimy odwołać się do Mocy Nadrzędnych, bo sami z całym światem walki podjąć nie możemy. Odwołajmy się więc do Najwyższej Instancji, do Pana Boga. Ale jak i gdzie ? Miejsce i czas – Gietrzwałd, 27 czerwca1877 roku. Gierwałd znaczy pierwotny, dziewiczy bór, las. Godz. 21 – czy to nie jest dużo większy powód do narodowego Apelu, aniżeli uzasadnienia wydumanego Apelu Jasnogórskiego – Nawiedzenie swego Królestwa przez Królową Polski, czy ratunek pilota?! – to wielka niewspółmierność! Oto Polska pod zaborem; Bismarck w apogeum realizacji planu likwidacji Narodu Polskiego; język polski zakazany! Matka Boża przemawia jednak po polsku do Polaków, co jednoznacznie staje się niejako Aktem Politycznym, że Niebo nie uznało tej politycznej zbrodni na Polakach! A co się dzisiaj robi z nami? Objawienia jako jedyne na świecie, zostały poddane szczegółowym i skrupulatnym badaniom już podczas ich trwania, przez ekspertów, zarówno z Kościoła katolickiego, jak i protestanckiego, a nawet i ateistów naukowców, oni wszyscy byli zgodni – TU Dzieją się… Rzeczy Nadprzyrodzone !
Ano właśnie, oto mamy miejsce – Gietrzwałd, wybrany przez samego Pana Boga, a nie kolejnego owocu ludzkiej pychy, jak Garabandal, czy Medjugorie!!! A sposób? Podpowiada go nam Nasza Królowa – Różaniec. Jeżeli mamy zapewnienie : „Ja zawsze jestem z Wami” oraz, że od teraz na zawsze podczas Świąt: 2 sierpnia – Matki Bożej Anielskiej, 15 sierpnia – Wniebowzięcia MB, i 8 września – Narodzenia MB – zawsze będzie obecna !!! Czyli jakby tego nie rozumieć – Matka Boża tam jest wciąż obecna!
Więc to wszystko rozumiejąc, pragnę zaprosić wszystkich moich Rodaków do wsparcia inicjatywy Nieustannej Warty Różańcowej w Gietrzwałdzie. Mamy w Polsce ponad 10 tysięcy parafii. Daje to mniej więcej możliwość, aby raz na 27! lat, każda parafia podjęła 24 godzinny różaniec na świętej Ziemi przed Kaplicą Objawień, tam gdzie stanął Jej Tron zniesiony z Nieba. Czy to jest tak wiele? Dwie, lub trzy osoby, np. nieustannie odmawiają dwie pełne cząstki i zmiana warty. I tak 24 godziny. Zobaczmy ile w Polsce urządza się najprzeróżniejszych inicjatyw. A to różaniec tu, a to taki, a to pielgrzymka tu, a to tam, ale czy w Polsce choć co dziesiąty Polak zna w ogóle Gietrzwałd i jego znaczenie?! Jesteśmy jak ten pyszałek Naaman z 2Krl;5, uznał że obmycie się w Jordanie jest zbyt proste by go z trądu wyleczyło, tak i my odpowiadamy naszej Królowej: Różaniec … to zbyt proste, może nawet prostackie… My ludzie wiemy lepiej od MB Królowej Polski, Matko przebacz …
Nie mamy co liczyć na wsparcie Hierarchi z KEP. Oto dziś AD 2013 mija 9 już lat, a ja nie znalazłem wsparcia dla „Warty” u żadnego biskupa! Rozmawiałem w tej sprawie nawet z ks. abp Wielgusem na audiencji w 2004 roku. Niestety, nie spotkałem się z najmniejszym gestem wsparcia lub chociażby uznania argumentów. Nie. ks. abp stwierdził, że Naród nie jest „gotowy” na takie wysiłki?! Poza dwoma (słownie: dwoma i niestety…seniorami) biskupami, w Episkopacie nie ma nikogo, kogo bym mógł tą ideą zainteresować. To powiedział do mnie ks. abp Wielgus. Ręce opadają.
W 2005 roku rozmawiałem w tej sprawie, osobiście z ks. Rydzykiem. Wysłuchał w milczeniu i stwierdził bardzo ogólnie: „Nie wiedziałem”. I to wszystko, po ok 40 minach rozmowy i wywodów z mojej strony. A zobaczcie ile w tym czasie audycji i informacji o Fatimie, Lourdes, a nawet nieuznanym Medjugorie. Mają więcej godzin propagandowych od jedynego miejsca Objawień MB w Polsce! Czy to nie jest zastanawiające?
Przypomnijmy więc, co powiedział sam Bismarck wobec cudów w Gietrzwałdzie. Zwołał swoich ministrów i powiedzał, że z tym co tam się dzieje walczyć nie można, ale jedną walkę możemy podjąć… Musimy zdeprawować dzieci w szkołach, a Gietrzwałd otoczyć MILCZENIEM! I proszę zobaczyć, ilu i gdzie ma Bismarck do dzisiaj – kontynuatorów?! Czego się tak boją, że na dźwięk słowa Gietrzwałd, twarze ich jakby „kamienieją” stają się oficjalni i robią wszystko by zmienić temat.
Ja mówię im NIE, Nie będę milczał. Bo jak spojrzę potem Matce Bożej w oczy, niech nam tu św. Zygmunt Szczęsny-Feliński daje naukę, gdy wrogowi mówił niezłomne NIE. I Wygrał bo zawierzył swej Pani, Królowej Polski Niepokalanej Dziewicy. Jeśli Warta Różańcowa w Gietrzwałdzie jest zgodna z Wolą Bożą, nikt realizacji tego planu nie powstrzyma, a jeżeli jest inaczej, to i tak starania te nie są bez sensu, bo ilu już uzdrowionych i ocalonych od upadku poznałem, którzy to zawdzięczają Gietrzwałdzkiej Pani. Już to jest warte każdego wysiłku. Zainteresowałem też rzeczniczkę Jerycha Różańcowego, bo jeżeli szukać ratunku to u Jej Tronu, a ten Niebieski Tron stanął właśnie w Gietrzwałdzie, drugiego dnia objawień 28 czerwca 1877 roku! To jedyny taki przypadek na świecie!. Obdzwoniłem także kilka wydawnictw katolickich, wydających kalendarzyki . Tylko w jednym przypadku na pięć, znano Gietrzwałd! Chociaż tyle, że poznali i obiecali uwzględnić święto MB Gietrzwałdzkiej w swych kalendarzach na przyszłość. Czy nie jest to drążenie kamienia… kroplami wody ?! W księgarniach katolickich … to samo ! Na pytanie o Gietrzwałd, właściciele bezradnie wzuszają ramionami, i proszą o adresy wydawnictw, które o Gietrzwałdzie coś wydały !?
Jak na razie idea krąży po Polsce i świecie. Wiem, że rodzi się powoli ale systematycznie i niepowstrzymanie, tak jak zawsze mielą Młyny Boże. Zapraszam więc każdego Polaka, do zainteresowania się tą sprawą – bo Polska ginie.
Zanieśmy ten list do sąsiada, do znajomych z innej parafii, do innych kółek różańcowych, bo na to nie potrzebujemy niczyjej zgody ani motywacji. To może każdy i zawsze uczynić – pojechać do Gietrzwałdu i podjąć 24-godzinną Wartę Różańcową w intencji Kościoła i Ojczyzny, w czasie np.: jakiegoś odpustu parafialnego. Bez żadnych zobowiązań, ani deklaracji. To musi być wewnętrznie odczuwana potrzeba serca Polaka. Jeżeli mamy być uratowani przed tą potworną tyranią, czyli Novus Ordo Seclorum – to tylko przez Mariję i Jej Syna Króla Królów Jezusa Chrystusa. A gdy to przerodzi się w ruch ciągły, to i go pilnować nie musimy, bo kto pilnuje nas byśmy nie grzeszyli? Kto nas na Msze św. zagania? Wiem jedno, kiedy tam po raz pierwszy przybyłem, liczba pielgrzymów w skali rocznej była na „stałym” poziomie – ok 300 tys. Natomiast w 2006 było już ponad milion ! Ale o tym wolno tylko cicho mówić…
W 2007 roku odbyła się 1-sza Ogólnopolska Pielgrzymka Piesza do Gietrzwałdu, która ruszyła od grobu ks. abp. Majdańskiego w Łomiankach pod Warszawą. Moją intencją była właśnie… Warta Różańcowa. Jestem pełen nadziei i absolutnie spokojny, bo Matka Boża nas nie zostawi, mamy tylko Ją o Opiekę prosić.
Oto nowe ciemne chmury nad Kościołem Katolickim i Narodem Polskim, co robić? – właśnie to co wyżej opisałem:
Warta Różańcowa u stóp Tronu zniesionego z Nieba w Gietrzwałdzie błagać o:
- Świętego Papieża.
- Oczyszczenie Sakramentów i nauki Ewangelii z wszelkich dwuznaczności i bluźnierstw.
- Detronizację Lucyfera w Watykanie i klątwę na jego synów, na tych Judaszy poprzebieranych…
Prosimy o wsparcie duchowe, bo walka toczy się o być albo nie być dla Narodu Polskiego i Kościoła katolickiego na Ziemi.
Króluj nam Chryste!
Andrzej Bogusław Ryfa
(premiera w 2001 roku, ostatnia aktualizacja 08.06.2019)